11 września 2014

''Forbidden fruit'' finał















ღNumer scenariusza : trzeci
» Tytuł : ''Zakazany owoc''
» Z : Tobą , Jin Kim SeokJin ( Jin )
» Rodzaj : hetero ♀♂
» Długość : 2 częściowy / część 2
» Dla : Zuzi





~~~~~







Zawiesiłaś torbę na ramieniu i zaczęłaś iść powoli w kierunku swojego domu. Czułaś spokój. Miałaś ochotę wrócić do mieszkania i pierwszy raz porządnie się wyspać. Idąc małym zagajnikiem jak  dziecko obserwowałaś otaczająca cię naturę. Nie miałaś siły już walczyć z tym co kryje twoje serce."Muszę jej powiedzieć " Pomyślałaś i przeczesałaś ręka włosy. Jednak w tym momencie nie chciałaś zaprzątać sobie tym głowy. Przyjemna pogoda pozwala ci chodź na chwile odprężyć się i odciąć od szarej rzeczywistości. Przeszłaś koło ławki, na której ostatnio siedziałaś z chłopakiem . Czułaś jego ciepło, ten przyjemny zapach jego perfum. Zamknęłaś oczy pozwalając wiatru czule gładzie twoje policzki. Po chwili otworzyłaś oczy, a ku twojemu zdziwieniu przed twarzą pojawił się Jin. Stał, a na jego ustach pojawił się najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałaś. Jednak nie przestraszyłaś się.  Mimo tego ze pojawił się tak niespodziewanie ,jego obecność nawet trochę ci nie przeszkadzała. Kochałaś tą bliskość. Położył dłonie na twoich policzkach i czule ucałował twoje czoło.
- Miłego popołudnia .. - powiedział i zniknął za rogiem. Nie zdziwiła cię obecność chłopaka w tym parku. Często widywałaś go tu samego.Wzruszyłaś  ramieniem i zaczęłaś iść dalej przed siebie. Minęłaś dom przyjaciółki. Nieświadomie i nie z własnej woli zatrzymałaś się. Spojrzałaś na budynek wykonany z czerwonej cegły. Czułaś potrzebę by wejść do środka i o wszystkim jej powiedzieć ,jednak coś cię zatrzymało. Nie potrafiłaś tak po prostu jej zranić. Nie zasługiwała na to.. Była najlepsza rzeczą jaka w całym twoim życiu ci się przydarzyła. Jak mogłaś tak po prostu pójść i powiedzieć jej o tym wszystkim. Chwilę jeszcze stałaś wpatrując się w okno, które znajdowało się w pokoju dziewczyny ''Przepraszam'' szepnęłaś pod nosem i ruszyłaś dalej przed siebie . Każdy krok był dla ciebie coraz trudniejszy..


***


Z każda sekundą, twoje serce zaczęło coraz bardziej pękać. Siedziałaś z telefonem przy uchu, czując jak łzy napływają ci do oczu. Ta bezsilność nie dawała ci spokoju.
- Kocham go rozumiesz ? Czemu on mnie nie zauważa - pytanie dziewczyny sprawiło że postanowiłaś to skończyć. Pozbyć się uczucia ,które nigdy nie powinno się narodzić. Wiedziałaś że nigdy nie miało sensu. Czułaś się winna. Winna jej cierpieniu. Spojrzałaś na swój telefon. Mimo późnej godziny, chwyciłaś za kurtkę i wyszłaś z domu. Było zimno. Szłaś pewnie ulica, aż w końcu dotarłaś do ulubionego parku. Wiedziałaś że tam będzie, zawsze tam był. Nie pomyliłaś się. Siedział na ławce i bawił się swoim telefonem. Podeszłaś do niego pewnym korkiem zaciskając dłonie w pięści.
- Musisz zniknąć - łzy, które przez tak długi okres czasu nagromadziły ci się w oczach teraz swobodnie spłynęły po twoich policzkach. -Rozumiesz musisz - nie wytrzymałaś. Zaczęłaś krzyczeć i wymachiwać rękoma na różne strony. On wstał i chwycił twoja dłoń, po czym przytuli do sobie  - Nie mogę cię kochać!- Jego bliskość szybko cię uspokoiła.. Wtuliłaś się w niego dając całkowity upust emocją.
- Przepraszam - powiedział i przytulił cię jeszcze bardziej do siebie - Nie potrafię tak po prostu cię nie kochać - odsunęłaś się od niego. Czułaś szczęście, a jednocześnie ból gromadzący się w twoim sercu. Radość i złość w tym momencie toczyły jedną z największych bitew na świecie.
- Nie kocham cię i nie zrobię tego nie mogę nie będę nie chce! - z każdym kłamstwem głos łamał ci się jeszcze bardziej. Bolało. Każde twoje nieszczęsne słowo niesamowicie bolało. Wykrzyczałaś wszystko prosto w twarz chłopaka. On jednak nawet nie drgnął. Z poważną miną przyjął twoje słowa .. Uciekałaś..


***


Od paru dni chłopak całkowicie cię unikał.
-To dobrze - powiedziałaś pod nosem i położyłaś twarz na zeszycie. Codziennie rano przed lustrem powtarzałaś sobie ze dobrze zrobiłaś. Ze nie żałujesz i nigdy nie będziesz. Wstałaś  i podeszłaś do okna znajdującego się w stołówce.
- ____ !- wesoły krzyk przyjaciółki pozwoli wrócić ci do prawdziwego świata . Spojrzałaś na nią i pogłaskałaś po twarz.
- Co się stało ? -  Prawdę mówiąc pierwszy raz nie bardzo cię to interesowało. Byłaś wykończona . Ból jaki czułaś by po prostu nieznośny. Miałaś ważenie ze straciłaś wszystko, kogoś komu byłaś gotowa oddać swoje serce.
- Jin on on zgodził się ze mną umówić - to był cios poniżej pasa. Stałaś cała sparaliżowana. Spojrzałaś na dziewczynę i z całej siły zacisnęłaś dłoń w pięść " Nie płacz proszę nie płacz ''. Już nawet nie potrafiłaś stworzyć sztucznego uśmiechu na ustach. Stałaś i patrzyłaś się  w przestrzeń. Przeprosiłaś ją i ruszyłaś w kierunku łazienki. Wbiegłaś do środka i oparłaś dłoń o ścianę starając się złapać oddech . Czułaś jak umierasz. Jak zaczyna brakować ci tlenu. Właśnie najważniejszy narząd dzięki któremu człowiek może żyć ~ zgnił. Upadłaś na podłogę z bezsilności.. Uderzyłaś pięścią w podłogę czując jak z każda sekunda tracisz cząstkę siebie.
- To boli - powiedziałaś i przypomniałaś sobie twarz chłopaka. Chciałaś ostatni raz nacieszyć się jej wyglądem z takiego bliska . Wiedziałaś że teraz będziesz musiała na zawsze usunąć ten obraz z głowy. Nie chciałaś. Nie byłaś w stanie teraz tego zrobić. Siedziałaś oparta o ścianę wylewając z siebie morze łez.. Nie wiedziałaś że można tak bardzo cierpieć przez najpiękniejsze uczucie na świecie. Pierwszy raz to czułaś.. I udało ci się to stracić za nim jeszcze tego nie dostałaś .. Zwątpiłaś..


***


Siedziałaś w pokoju i napisałaś na kartce wielkimi otworami " Jin ", po czym chwyciłaś w dłoń zapalniczkę, by podpalić papier. Byłaś gotowa ujrzeć jego imię w płomieniach. Dźwięk esemesa wybił cię z rytmu. Odłożyłaś zapalniczkę na biurko i chwyciłaś telefon siadając na kanapie.


Od Sulli
" Jin mnie wystawił . Przyjdź błagam cię "


Bez zastanowienia wyszłaś z mieszkania i popędziłaś w miejsce, wyznaczone przez przyjaciółkę. Stanęłaś w parku i rozejrzałaś się w około. Nikogo nie było. Przeszłaś  wzdłuż alei. Nie wiedziałaś dlaczego park, który zawsze był pełen ludzi teraz świecił pustką. Nagle przed twoimi oczami ukazał się Jin.
- Ona cię szuka - zawołałaś. Chłopak uniósł wzrok znad telefonu i przyjrzał ci się dokładnie. Podbiegłaś do niego bliżej starając się nie ukazywać po sobie szczęścia. Tęskniłaś za nim .. Za jego bliskością, energią która po prostu od niego biła. Poczułaś wibracje..
- Ja jej również - wyciągnęłaś z kieszeni telefon. Chłopak z zaniepokojeniem spojrzał na twoją zapłakaną twarz. Otwarłaś oczy jeszcze raz wyczytując się w treść esemesa. Podałaś mu telefon z otworzono wiadomością od przyjaciółki.



Od Suli
" proszę wykorzystaj to zanim zacznę żałować . Bądźcie szczęśliwi . Wymuszanie uczucia ,które od samego początku nie miało sensu .... Wiem o wszystkim i wszystko widziałam .  Teraz mam okazje się odwdzięczyć .  "


Przyglądałaś się chłopakowi ,który właśnie śledził wzrokiem każdą linijkę tekstu . Zrobiłaś krok w jego kierunku.
-Rozumiem .. - powiedział i uniósł wzrok znad telefonu. Jego oczy zabłysły, a na ustach pojawił się uśmiech. Nie przytulił cię, jedynie oparł swoją głowę o twoje ramię i cicho westchnął - Nawet nie wiesz jak to czekanie mnie zmęczyło - Owinęłaś ręce w koło szyi chłopaka. On zaś przeczesał twoje włosy palcami i ucałował czubek twojej głowy.
- Przepraszam - szepnęłaś. Chłopak pokiwał przecząco głową i przycisnął cie do siebie jak najmocniej tylko potrafił. Słyszałaś jak jego serce gwałtownie bije. Czułaś jak jego dłonie wędrują swobodnie po twoich plecach.
- Nic nie mów - spojrzał na ciebie. Oparł swoje czoło o twoje i zamknął powieki odczekując chwilę. Bit serc, ta harmonia. Koniec końców nie mogło być lepiej. Nie da się by wszyscy byli szczęśliwi...



 ~ ❥Choi

3 komentarze: