ღNumer scenariusza : siódmy
» Tytuł : ''Anioł stróż''
» Z : Tobą , ( tego dowiedzie się potem )
» Rodzaj : hetero ♀♂
» Długość : 3 częściowy / część 2
» Typ : scenariusz zagadka
» Dla : Kawaii
» Jestem dumna z tego scenariusza bo bardzo szybko idzie mi jego pisanie . Mam nadzieje że druga część również wam się spodoba . Miłego czytania
~~~~~
- W końcu jesteś - weszłaś do sali i spojrzałaś na swoją przyjaciółkę, która obdarowała cię ciepłym uśmiechem. Delikatnie uniosłaś kąciki ust, po czym zajęłaś miejsce w ławce. Dziewczyna usiadła na blacie stołu przed tobą i zmierzyła cię troskliwym spojrzeniem - O wszystkim słyszałam. Jak się czujesz? - Cicho westchnęłaś i poruszyłaś z niemocy ramionami. Dziewczyna wypełniła swoje policzki powietrzem i przeczesała włosy dłonią. Tak bardzo cieszyłaś się że możesz ją zobaczysz. Sięgnęłaś do plecaka wyjmując z niego potrzebne książki. Na dnie twojej torby zauważyłaś karki, które rano celowo do niej schowałaś. Chwyciłaś jedną i położyłaś ją przed sobą.
- Nie jest źle, jednak jest coś co mnie martwi - powiedziałaś i podałaś przyjaciółce kartkę z zapiskiem. Uważnie przyglądałaś się jej zachowaniu. Dziewczyna dokładnie prześledziła wzrokiem tekst, po czym zilustrowała wzrokiem całą waszą klasę
- Skąd to masz? - spojrzałaś na nią wyciągając ołówek z piórnika. - Nikt z naszej klasy nie ma chyba takiego pisma....
- No właśnie też tak mi się wydaje - powiedziałaś i otworzyłaś zeszyt od matematyki. Spojrzałaś odruchowo na zegar wiszący nad tablicą, po czym rozejrzałaś się po klasie - Ale, to są te same notatki, które prowadziliście podczas mojej nieobecności, prawda?
- Zaczekaj .. - dziewczyna wstała i łapiąc swój zeszyt od matematyki stanęła około ciebie. Dokładnie prześledziła wzrokiem notatki w swoim notesie, po czym na karce którą trzymała w dłoni - Tak to są te .... - W jej oczach pojawiło się przerażenie. Jeszcze raz dokładnie przyjrzała się zapisanej ręcznie wiadomości od twojego anioła stróża.
- Musimy to sprawdzić - dodała i zaczęła obchodzić wszystkich chłopców po kolei. Wiedziałaś że to na marne. Nie spędzałaś za dużo czasu z płcią przeciwną, a szczególnie ze swojej klasy. Nie mieli by żadnego powodu by cię ratować,a nawet podrzucać ci notatki..
- To żaden z nich - powiedziała oddając ci kartkę. Przyglądałaś się swojemu odbiciu w małym lusterku zawieszonym we wnętrzu twojej szafki. Poprawiłaś włosy dłonią, po czym cicho westchnęłaś. Odwróciłaś się do przyjaciółki z ochotą rozpłakania się. Sama nie rozumiałaś dlaczego, ale miałaś taką potrzebę. Czy już nigdy go nie zobaczysz? Dziewczyna czule pogładziła dłonią twoją głowę i nasunęła na swoje wargi uśmiech - Wróć tym razem bezpiecznie do domu - pokiwałaś twierdząco głową, po czym wyszłaś z budynku szkolnego. Przyjemne jesienne powietrze panujące na zewnątrz pozwoliło ci chodź trochę się odprężyć. Zamknęłaś powieki oddając się trwającej chwili. Wiatr wesoło bawił się twoimi włosami, które czule muskały twoje policzki. Uwielbiałaś jesień, a szczególnie pogodę i atmosferę jaką tworzyła ta pora roku. Otworzyłaś oczy, a w twoim polu widzenia pojawiła się postać oparta o drzewo w pobliskim parku. Był cały ubrany na czarno, a dłonie schowane miał w kieszeniach. Dokładnie zmierzyłaś wzrokiem jego sylwetkę, po czym mrugnęłaś kilkakrotnie powiekami.. Zniknął. Niepewnie rozejrzałaś się dookoła starając się znaleźć go wzrokiem. Jednak nigdzie go nie było. Pobiegłaś w miejsce gdzie jeszcze parę chwil temu stał. Na drzewie była przyczepiona kartka.
'' Uważaj oni tu są ''
Chwyciłaś papier w dłoń i prześledziłaś wzrokiem okolicę. Szli. To byli oni, to musieli być oni. Zagryzłaś dolną wargę chowając się za drzewem. Bacznie obserwowałaś zachowanie mężczyzn. Wyjęłaś z kieszeni telefon komórkowy i ostrożnie zrobiłaś im zdjęcie.
- To ona - krzyknął jeden wskazując na ciebie palcem. Schowałaś telefon do kieszeni i ruszyłaś w kierunku swojego miejsca zamieszkania. Nie oglądałaś się za siebie, za bardzo się bałaś. Nagle poczułaś jak nogi się pod tobą uginają. Oparłaś dłonie o podłoże starając się złapać oddech
- Spokojnie .. Tu cię nie znajdą - na słowa chłopaka poderwałaś się z ziemi. Jednak nikogo tam nie było... Odwróciłaś się kilkakrotnie wkoło swojej własnej osi starając się go odnaleźć. Ten głos .. Wydawał ci się taki znajomy. Jego brzmienie przyśpieszyło bycie twojego sera. Dlaczego ?
- Kim jesteś? Jak to robisz? - nie oczekiwałaś odpowiedzi. Tępo wpatrywałaś się w pustą polną ścieżkę za sobą ...
***
Całą noc nie mogłaś zmrużyć oka. Myśli o znajomym głosie chłopaka nie dawały ci spokoju. Spojrzałaś na zegarek, po czym podnosząc się do siadu zawiesiłaś wzrok na oknie balkonowym. Delikatne smugi światła czule gładziły twój dywan. Wstałaś i powoli podeszłaś do okna. Wyjrzałaś przez nie i ujrzałaś postać stojąca na dachu budynku naprzeciwko. Promienie wschodzącego słońca idealnie oświetlały jego sylwetkę. Delikatny i ciepły wiatr wesoło bawił się jego brązowymi włosami. Mimo tego ze stał do ciebie tyłem i nie byłaś w stanie zobaczyć jego twarz.. Wydawał ci się piękny . Wyglądał jak anioł. Jak anioł, który schodząc na ziemie został pozbawiony zdolności do latania. Dłonie trzymał schowane w kieszeniach. Był idealny. Ten widok przyśpieszył palpitację twojego serca. Czułaś jak zaczyna robić ci się słabo. Jak nogi się pod tobą uginają. Chłopak chwycił kaptur i nasunąwszy go na głowę odwrócił się do ciebie przodem. Blask wschodzącego słońca był na tyle intensywny że jedyne co udało ci się dostrzec był jego uśmiech. Przysłoniłaś dłonią oczy, które zostały porażone promieniami. Pierwszy raz byłaś światkiem czegoś tak pięknego. Jego uśmiech. Jego postać. Otworzyłaś drzwi balkonowe i jak najszybciej wybiegłaś na zewnątrz. Ciepły wiatr czule opatulił całe twoje ciało.
- Dziękuję - krzyknęłaś przyglądając się lśniącej postaci chłopaka. Jego melodyjny śmiech rozniósł się między budynkami. Uniósł ręce ku górze i wystawił twarz do słońca. Błyszczał jak brylant. Uśmiech, który gościł na jego twarzy wywołał na twoim ciele przyjemne dreszcze. Kim on jest? To pytanie ponownie pojawiło się w twojej głowie. Wyciągnęłaś swoją dłoń w kierunku chłopaka, a on uczynił to samo. Mimo że dzieliła was taka odległość wyglądaliście jakbyście starali się dotknąć. Przyłożyłaś dłoń do ust z niedowierzaniem wpatrując się w jego sylwetkę. Chłopak dalej naśladował twoje ruchy, po czym ponownie mogłaś usłyszeć jego aksamitny śmiech. Stanął na krawędzi i skoczył. Z niedowierzaniem śledziłaś wzrokiem lot chłopaka, który jak ptak rozłożył swoje ręce. Jak najszybciej tylko potrafiłaś zbiegłaś na sam dół.. Jednak mimo tego że to było szóste piętro to nie było go tam. Ani ciałem ani duszą ...
***
Od momentu pojawienia się twojego anioła minął już miesiąc. Zdjęcie zrobione wtedy pokazałaś mamie i mężczyźni są aktualnie poszukiwani. Cieszyłaś się z tego powodu. Czułaś się pewniej. Chciałaś by pożałowali tego co zrobili. Jednak bałaś się że więcej nie zobaczysz chłopaka, ponieważ nie będzie miał powodów do chronienia cię ..
Przyszedł kolejny dzień. Sobota. Dzień jak co dzień tylko bez szkoły. Wracałaś do domu czując te przyjemne podmuchy jesiennego powietrza. Było cicho. Niebezpiecznie cicho, jednak nie bałaś się . Szłaś powoli przed siebie rozkoszując się trwającą chwilą. Było późno jednak mimo to na ulicy, która mijałaś był spory korek. Spojrzałaś na niego i zamarłaś. Samochody jadące ze spora prędkością rozmazywały ci obraz. Ktoś stał miedzy dwoma pasami. Postać trzymała dłońmi swój kaptur po dwóch stronach głowy. Przyglądałaś mu się z zaciekawieniem. To musiał być on. Nagle .... Nie wierzyłaś w to co teraz zobaczyłaś. Wiatr rozwiewał jego włosy na wszystkie strony. Czule uśmiechnął się w twoim kierunku. Zacisnęłaś dłonie w pięści powstrzymując łzy gromadzące ci się w oczach. Nie chciałaś płakać. Jednak nie dałaś rady. Uciekła. Jedna kropla właśnie powoli spłynęła po twoim policzku. Bolało. Ten uśmiech.. Twoje wszystkie starania poszły na marne. Wspomnienia. Łzy zaczęły spływać po twoich policzkach parami ciągnąc ze sobą tusz. Czułaś na wargach ich gorzki smak. Patrzyłaś na niego czując jak robi ci się gorąco. Miałaś ochotę krzyczeć. To uczcie ... Znowu powróciło. Zrobiło ci się nie dobrze. Przetarłaś dłońmi powieki z nadzieją że się przewidziałaś. Jednak to była prawda.. Przełknęłaś ślinę i wzięłaś parę głębokich oddechów. Twoje myśli pisały tylko jego imię ....
~ ❥Choi
Babciu! To jest zajebiste!
OdpowiedzUsuńjezu.. to jest cudowne!!! Jejkuu jak mnie ciekawi kto kto jest */* Czekam z zniecierpliwoscia na nastepny rozdzial <3
OdpowiedzUsuńWeny i wyrwalosci kochana Choi<3<3
Choi jezu jak ja uwielbiam twoje prace .. Jednak dalej nie wiem kto to ,a tak bardzo .. Kurcze nie wiem co napisać to jest takie piękne że aż chce mi się płakać . Normalnie już chcę ostatnią część . Już chcę poznać koniec tej historii .. Weny kochana
OdpowiedzUsuńCzemu jak ona zaczęła płakać to ja też? *^* Jezuu czemu w tym momencie się skończyło? Teraz tylko pytania w głowie "a co dalej?". Czekam na kolejną część.. Weny Kochana Choi ♥
OdpowiedzUsuńWerku~
Aish... zakończenie w najlepszym momencie *.*
OdpowiedzUsuńGenialne!! Jak ty to robisz że tak genialnie piszesz? :o Uwielbiam twoje opowiadania i mam nadzieję że będZiesz jeszcze długo, długo je pisać. ~Mikomi
OdpowiedzUsuńJakie genialne i trzymające w napięciu! ♥
OdpowiedzUsuńpiękne , tylko tyle mogę napisać<3
OdpowiedzUsuń