ღNumer scenariusza : piętnasty
» Tytuł : ''Prezent ''
» Z : Tobą , Jeon Jeongguk ( Jungkook )
» Rodzaj : hetero ♀♂
» Długość : 2 częściowy / część 2 Finał
» Dla : CuteHiroe
» Cześć kochana tak jak obiecałam o to koniec druga część :3 http://opowiadaniahiroe.blogspot.com/ ~to link do jej bloga macie na niego wchodzić to rozkaz ptysie <3 miłego czytania
~~~~~~~~~
Nie rozumiałaś dlaczego zachowanie chłopaka wobec ciebie tak bardzo się zmieniło, ale z dnia na dzień jego nastawienie bolało cię coraz bardziej. Z każą kolejną chwilą cierpienie było coraz to bardziej widoczne i zadawało ci coraz to mocniejsze uderzenia w samo serce.
Siedziałaś sama przed klasą przyglądając się chłopakowi, który właśnie jadł swoje drugie śniadanie. Jego policzki wypełnione były kanapka, przez co wyglądał tak uroczo jak chomiczek gromadzący w ustach ziarenka. Westchnęłaś spoglądając na godzinę, która oznajmiła ci że zostały jeszcze dwie minuty do dzwonka rozpoczynającego siódmą godzinę lekcyjną. Wstałaś z miejsca i powoli zbliżyłam się do młodzieńca, który właśnie kończył posiłek. Stanęłaś nad nim, jednak on nawet nie uniósł spojrzenia na ciebie tylko dalej tępo wpatrywał się w pustą przestrzeń przed sobą.
- Jungkook możemy pogadać ? - chłopak powoli podniósł wzrok i marszcząc brwi wstał z ławki. W tym momencie złapał was dzwonek na co nastolatek wzruszył obojętnie ramionami i chwytając w dłoń swój plecak wszedł do klasy znikając za drzwiami pomieszczenia. Jak głupia wpatrywałaś się w miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu stał, po czym prześledziłaś wzrokiem jego trasę i sama udałaś się w to samo miejsce....
Było już wolne, a twoje zarobki dzięki pracy były odpowiednie, więc stać cię było na prezentem dla przyjaciela. Szczęśliwa wyszłaś z domu i ruszyłaś ku sklepowi na którego wystawce parę dni temu zauważyłaś przedmiot którym byłaś zainteresowana. Weszłaś ucieszona do środka i pewna siebie podeszłaś do kasy prosząc o przedmiot, który byłaś gotowa zakupić. Nie minęła nawet minuta, a ty uradowana wyszłaś ze sklepu przyglądając się płatkom śniegu opadające swobodnie na ziemię i ścielące ją białym puszkiem. Miałaś nadzieje że dzięki temu upominkami młodzieniec będzie chciał w końcu z tobą porozmawiać. Szłaś wąska uliczka przyciskając pudełko do klatki piersiowej i rozglądając się po wystawach sklepów, gdy nagle zamarłaś wpatrzona w szybę jednego sklepu. Przetarłaś powieki dłońmi z nadzieją że właśnie się przewidziałaś.. Jednak nie ... To była prawda, a obraz był całkowicie rzeczywisty. Przełknęłaś głośno ślinę i zrobiłaś jeden krok w tył tracąc kontrolę nad swoim ciałem. Chłopak właśnie trzymał w rękach szalik i zakładał go na szyje dziewczyny. Na jej ustach panował szeroki uśmiech, którym czule obdarzała młodzieńca. Poczułaś ból przeszywający całe twoje ciało. Dlaczego? Dlaczego to tak bardzo zabolało. Stałaś jeszcze chwile bez ruchu wpatrując się w obraz uśmiechniętej pary. Teraz wszystko zrobiło się jasne .. Jungkook ściągnął z wieszaka czapkę i nasunął na brązowe, niemal że sięgające do pasa Mei włosy. Zacisnęłaś z całej siły powieki starając się powstrzymać łzy gromadzące pod twoimi powiekami. Miałaś nadzieje ze to tylko sen. Uchyliłaś jedną powiekę i ponownie spojrzałaś na roześmianego chłopaka przyglądając się z uwagą rzeczą umieszczonym na półkach. Pasowali do siebie nawet za bardzo. Bardziej niż ktokolwiek inny. Poczułaś na wargach ten okrutny smak gorzki łez. Oparłaś się plecami o murek starając pozbyć tego obrazu sprzed oczu. Dlaczego oni razem? Osunęłaś się po ścianie chowając twarz w dłoniach.. Wiec to tak... Pierwszy raz poczułaś tak okrutny ból. Zawsze byliście razem, wiec nigdy nie odczuwałaś tego typu uczucia ... Zazdrość... O ukochaną osobę... Nigdy nie sądziłam że czymś takim darzysz właśnie chłopaka. Spojrzałaś na drzwi, które się otworzył. Jungkook złapał dziewczynę za dłoń i pomógł jej zjeść po śliskich schodach.
- Dziękuję - powiedziała dziewczyna i delikatnie się uśmiechając. Chłopak rozłożył ręce, po czym dłonie schował do kieszeni spodni i odwzajemnił jej uśmiech unosząc ku górze kąciki ust.
- Nie to ja ci dziękuję, nie wiem jak ci się odwdzięczę - powiedział i pogłaskał dziewczynę po włosach. Siedziałaś za ścianą skulona prosząc tylko boga by ten koszmar jak najszybciej się skończył. Dlaczego to musiało tak bardzo boleć? Więc ona była powodem zachowania Jungkooka... Ale dlaczego.. Przecież nawet jeśli miałby mieć dziewczynę macie zrezygnować z przyjaźni? Położyłaś rękę na sercu czując pod opuszkami palców jak energicznie i niespokojnie biło.
- Odprowadź mnie - powiedziała dziewczyna łapiąc pod pachą chłopaka i wesoło się uśmiechając..
- Nie ma sprawy - przycisnęłaś z całej siły słuchawki do klatki piersiowej i spojrzałaś na oddalającą się parę, której rozmowy niestety nie miałaś już przyjemności słyszeć. Podniosłaś sie z ziemi i na chwiejnych nogach ruszyłaś w przeciwnym kierunku. Szłaś powoli czując jak nogi pod tobą miękną. Oparłaś się czołem o bok budynku dając całkowity upust emocją. Co to za uczucie? I czemu ono tak bardzo boli
- Haha - zaśmiałaś się pod nosem opierając się plecami o ścianę i spoglądając na niebo, z którego sypały się białe płatki. Wyciągnęłaś rękę przed siebie i przyjrzałaś się opadającym na nią kryształkom śniegu - To jest miłość? - westchnęłaś i uderzyłaś tyłem głowy kilkakrotnie o ścianę znajdującą się za tobą. Chwilę jeszcze tak stałaś, po czym niepewnym krokiem ruszyłaś do domu.
Po około pół godzinie znalazłaś się w swoim pokoju i ciężko opadłaś na łóżko chwytając w dłoń swój telefon komórkowy. Podłączyłaś do niego słuchawki i zasnęłaś w takim stanie w jakim wróciłaś do domu..
***
Nadeszły święta, a ty siedziałaś przy oknie wyglądając przez nie i spoglądając śpiącym spojrzeniem na niebo oblane gwiazdami. Nagle podbiegł do ciebie brat i szarpiąc za koszulę starał się zwrócić swoją uwagę na siebie
- Siostrzyczko - powiedział stając na palcach by tylko być w stanie wyjrzeć przez okno. Chwyciłaś chłopca pod pachami i podniosłaś go tak, aby był w stanie wszystko widzieć. - Widziałaś już pierwszą gwiazdkę? - pokiwałaś przecząco głową i usiadłaś na kanapie koło kuzynki, która z radością przymierzała nowy t-shirt. Westchnęłaś ciężko, po czym twoje spojrzenie zawisło na pudełko postawionym w lewym koncie twojego pokoju. Prezent dla Jungkooka. Chwilę jeszcze siedziałaś przyglądając się z uwagą swojej rodzinie i ukazując zainteresowanie uroczystością jaka teraz miała miejsce w twoim domu
- _______ spójrz - krzyknął chłopiec wskazując palcem na okno. Niechętnie wstałaś ze swojego miejsca i podeszłaś do chłopca stojącego przed szybą.
- Widzisz pierwszą gwiazdkę ? - chłopiec pokiwał przecząco głową i palcem wskazującym pokazał na ziemię. Skierowałaś tam swoje spojrzenie i ujrzałaś Jungkooka stojącego pod wejściem do twojego domu. Co on tu robi? Zbiegłaś jak najszybciej po schodach w dół i energicznym szarpnięciem otworzyłaś drzwi frontowe - JUNGKOOK ?
- Wesołych Świąt - powiedział i wyciągnął paczuszkę w twoim kierunku. Chwyciłaś przedmiot w ręce i odwinęłaś czerwony papier. W środku znajdował się śliczny złot komplecik, a na zawieszce wyryte były wasze inicjały. Zdezorientowana spojrzałaś na chłopaka starając się wyłapać wzrokiem w ciemności rysy jego twarzy
- Ale ..
- Przepraszam. Nie wiedziałem co ci kupić, więc poprosiłem Mei o pomoc. Z powodu że nie chciałem żebyś się domyśliła starałem się ciebie unikać - powiedział chłopak. Nic nie odpowiadając weszłaś do domu i wbiegłaś na górę po prezent dla niego. Po chwili ponownie znalazłaś się na dole z dokładnie zapakowanym pudełkiem, które mu wręczyłaś
- To są słuchawki te o których marzyłaś - powiedziałaś spuszczając głowę.
- Zwariowałaś ?? Wiedziałeś że pracowałaś, ale ...
- Nic już nie mów chciałam dać ci najlepszy prezent... Dziękuję ..- powiedziałaś cicho pociągając nosem i spuszczając głowę w dół. Chłopak zaniepokojony podszedł do ciebie bliżej i z całej siły przytulił.
- Czemu płaczesz? - delikatnie go uderzyłaś i wtuliłaś swoją głowę w jego lewe ramię.
- BO MNIE PRZESTRASZYŁEŚ? Ty kretynie jeden myślałam że zawa.. - nie udało ci się kończyć, ponieważ chłopak przywarł do ciebie swoimi wargami. Twoje serce momentalnie przyśpieszyło, a ręce zaczęły się pocić. W brzuchu narodziła się chmara motyli, które za wszelką cenę starały się wydostać na zewnątrz. Po chwili chłopak odsunął się od ciebie i delikatnie uśmiechnął- Dlaczego to?...
- Bo powiedziałaś że chciałaś dać mi najlepszy prezent ... Właśnie w tym momencie go otrzymałem..
~ ❥Choi
Choi, ten scenariusz jest cudowny!~Dziękuję i życzę dalszej weny. A jeśli chodzi o NBHearts - masz pisać go dalej. Ma bardzo ciekawą,ale zagadkową fabułę. Dziękuję również za polecenie mojego "początkującego" bloga. Jestem ci naprawdę wdzięczna za wszystko. Love ya! ♥
OdpowiedzUsuń~Hiroe
No po prostu boski ! Uwielbiam i czekam na następne i życzę weny ! <3
OdpowiedzUsuńKoocham <3
OdpowiedzUsuńOoo jaki cudowny koniec *-* A mówiłaś że trudno pisać ci coś romantycznego ;3
OdpowiedzUsuńZajebiste ♥
Ah od dzisiaj mogę spać spokojnie XD Naprawdę świetny scenariusz, bardzo mi się podobał :) Czekam na kolejne twoje prace i weny życzę.
OdpowiedzUsuń