3 października 2014

''Guardian angel'' Finał















ღNumer scenariusza : siódmy
» Tytuł : ''Anioł stróż''
» Z : Tobą ,  Jeon Jeongguk ( Jungkook )
» Rodzaj : hetero  ♀♂
» Długość : 3 częściowy / część 3 ''Finał''
» Dla : Kawaii
» '' Tak bardzo napłakałam się nad pisaniem tego scenariusza *śmiech* przepraszam . Ta ostatnia część bardzo mną poruszyła i udało mi się w nią niesamowicie wczuć . Pierwszy raz piszę scenariusz tego typu ,wiec mam nadzieje że uważacie go za udanego . Tak ostatnia część jest krótka ,ale piękna . Bardzo polubiłam tą opowieść zresztą jak wszystkie inne . To co miłego czytania moje słodziaki ''




~~~~~~





- Jungkook - szepnęłaś patrząc na roześmiana twarz chłopaka. To nie możliwe. To nie może być prawda. Zrobiłaś niepewny krok w kierunku młodzieńca. Znowu usłyszałaś jego melodyjny śmiech - To niemożliwe - ruch ustał, a chłopak zaczął dążyć w twoim kierunku. Uśmiech z jego ust nie znikał - Nie wierze - krzyknęłaś patrząc na zbliżająca się postać Jungkooka. Stanął przed tobą poprawiając włosy - Przecież ty nie żyjesz! - nie odezwał się, ani słowem. Stał wpatrując się w ciebie tymi swoimi roześmianymi oczami. Otaczała go dziwna poświata. Zmrużyłaś oczy starając się dokładnie przyjrzeć jego twarzy. Nie zmienił się ani trochę.
- Żyje - powiedział i rozłożył ręce. Wyglądał tak świeżo i delikatnie. Dotknął palcem twojej koszuli. Poczułaś to, naprawdę to poczułaś. Z niedowierzaniem patrzyłaś na dłoń Jungkooka. Obdarzył cię swoim najpiękniejszym uśmiechem. Wszystkie chwile,wydarzenia, wróciły do twojej głowy w oka mgnieniu. Wiatr ustał. Zrobiło się dziwnie spokojne, a wkoło nie było żadnej żywej duszy.. - Czujesz mnie? - był jak podmuch. Delikatny i czuły. Przesunął palcem po twojej koszulce - Żyje tu - wskazał mniejsze, gdzie teoretycznie powinno znajdować się serce. Złapałaś dłoń chłopaka. Była prawdziwa, ale przecież. Przecież on zginał. Zginał dwa lata temu wypadku samochodowym - Jestem twoim aniołem stróżem. Ostatnio przestałaś mówić do mojego zdjęcia. Zapomniałaś mnie ? - potok łez płynących po twoich policzkach z każdą chwilą narastał. Płynęły w postaci gorzkich kropli. Zimno. Chłód jego martwej dłoni poczułaś na swoim lewym policzku. Gładził go kciukiem ocierając przy tym spływające łzy. To naprawdę był on. Stał na przeciwko ciebie uśmiechając się jak kiedyś. Jak przed dniem swojej śmierci ... - Nam nie wolno się pokazywać, ale wtedy nie mieliśmy możliwości się pożegnać - wsłuchiwałaś się w melodyjne słowa chłopaka nie dowierzając. Spojrzałaś głęboko w jego czarne oczy - Bo anioł stróż odchodzi od ciebie w wieku pełnoletności..
- Ale przecież - miałaś ochotę po prostu umrzeć. Jak to odchodzą? Jak to odchodzą? Zaczęłaś rozglądać się nerwowo. Nie mogłaś się uspokoić. Ledwo stałaś. Ostatkami sił doczołgałaś się pod ścianę budynku. - To jutro ..
- Została godzina .. Czas się pożegnać - nie wierzyłaś w to co właśnie usłyszałaś. Drugi raz nie miałaś zamiaru go oddawać. Przytuliłaś Jungkooka z całej siły.. Jednak nic nie poczułaś.. Nie czułaś jego ciepła. Jego zapachu. Jego bliskości. Tak jakby w ogóle go tam nie było, ale przecież widzisz go. Stał przed tobą..
- Jungkook - chłopak pogładził twoja głowę. Płakałaś. Nie chciałaś znowu stracić chłopaka, którego tak bardzo kochałaś. Który był dla ciebie wszystkim. Ten dzień przed wypadkiem. Pamiętałaś go tak dobrze, tak wyraźnie..



❥❥❥



- Nie - chłopak stanął za tobą i oplótł swoje dłonie w koło twojego pasa. Był ciepły,a jego przyjemny zapach pieścił twoje nozdrza. Kochałaś stać tak w jego ramionach, ponieważ to właśnie w nich znajdowało się twoje szczęście. Odwróciłaś się do niego przodem zawieszając dłonie na jego karku. Czułaś jak do oczu zaczynają napływać ci łzy. Tak bardzo nie chciałaś się z nim żegnać, jednak nie miałaś innego wyboru. Lewo udało ci się je powstrzymać, by tylko nie ukazać słabość chłopakowi. Jungkook przesunął swoim nosem po twoim i melodyjnie się zaśmiał - Nie wytrzymam bez ciebie tygodnia..
- Dasz radę będę dzwonił - czule cię pocałował. Jego wargi wolnym tępie dotykał twoich. Szybsza palpitacja serca. Zrobił krok w tył i chwytając się za walizkę ruszył w kierunku samochodu - Tęsknij za mną. Kocham Cię ______



❥❥❥



Kłamał .. Kłamał ... Nie zadzwonił. Nie wrócił... Stałaś nad jego grobem i patrzyłaś na tabliczkę. Na środku widniała data narodzin i śmierci.. Data kiedy ostatni raz go widziałaś. Trwałaś pochylona wpatrując się dokładnie w zdjęcie chłopaka na tablicy pamiątkowej. Ten uśmiech. Jungkook stanął koło ciebie i spojrzał na twoje zapłakane policzki. Skierowałaś swój wzrok na niego. Z każdą chwilą blask jego postaci wygasał. Zerknęłaś na zegarek znajdujący się na twoim nadgarstku. Czas leciał tak nieubłaganie. Zostało nie całe pół godziny. Chłopak uśmiechnął się do ciebie smutno i tak jak kiedyś objął cie od tyłu. Mimo tego że go nie czułaś starałaś sobie to przypomnieć. Przypomnieć ciepło jego dłoni. Nie miałaś już czym płakać, ale mimo to ostatki łez wylewały się z twoich oczu. Dlaczego? Właśnie teraz stałaś koło chłopaka, którego tak bardzo kochałaś. Położyłaś dłoń na jego policzku, a on swoją pogładził wierzch twojej.
- Przepraszam - powiedział i spuścił wzrok na swoje stopy. Przełknęłaś ślinę starając się uspokoić. Nagle stało się to czego najbardziej się bałaś. Nie byłaś już w stanie go dotknąć. Jungkook zrobił krok w tył i zmarszczył brwi. W jego oczach stanęły łzy - Nie dotrzymałem obietnicy - podbiegłaś do niego jednak.. Przeniknęłaś przez niego. Stałaś i wpatrywałaś się w wygasającą postać chłopaka
- Nie zostawiaj mnie - krzyknęłaś starając się jeszcze raz dotknąć chłopaka. Jednak bez skutecznie. Za każdym razem kończyło się to katastrofą. - Błagam zostań! Kocham Cię! Jungkook! Kooki! Proszę - upadłaś. Znowu poczułaś ten nieprzyjemny gorzki smak na wargach. - Nie chcę znowu cię stracić - spojrzałaś na bladą twarz chłopaka. Płakał. Nie potrafiłaś patrzeć jak odchodzi. Uderzyłaś z całej siły pięścią w podłogę. Wiedziałaś że teraz nastąpi drugi koniec.. Po raz drugi zapłaczesz z jego powodu. Bolało. Miałaś wrażenie że twoje serce z każą sekundą zaczyna pękać. Krzyknęłaś. Twój donośny głos rozniósł się miedzy grobami. To było jak strzał. Nie mogłaś nawet złapać oddechu. Chwyciłaś się za serce starając się nabrać powietrza do płuc. Twoje łzy jak jesienny deszcz opadały na podłoże - Nie zostawiaj mnie..
- Kocham Cię - szepnął. Zegar wybił dwunastą. Nagle rozpętało się piekło .Szalony wiatr uniósł wszystkie liście ku górze, odsłaniając krótki tekst z boku tablicy pamiątkowej.



'' Jego serce należało tylko do niej ''




Ostatni raz spojrzałaś na niego. Był jak cień, już praktycznie niewidoczny. Czułaś jakby ktoś wbijał ci w serce szpilki. Jedna po drugiej. Nie miałaś już siły wstać. Czułaś wilgotną trawę na opuszkach swoich palców. Chłopak otarł rękawem łzy i klęknął przed tobą.
- Wszystkiego najlepszego. Pamiętaj zawsze będę przy tobie. Tu ...
Nagle wiatr ustał, a w koło zrobiło się tak spokojnie jak wcześniej. Ponure niebo okrył koc lśniących gwiazd. Było tak pięknie. Blask gwieździstej nocy oświetlał twoją twarz.. Klęczałaś sama .. Przed grobem chłopaka, którego tak bardzo kochałaś. Klęczałaś wpatrzona w napis wyryty na tablicy z oczami pełnymi łez.





~ ❥Choi

10 komentarzy:

  1. Nie będę płakać... nie będę płakać... nie będ... jednak będę...
    Piękny scenariusz, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  2. To takie smutne i piękne jednocześnie... Nie mogę przestać płakać. Bardzo ciekawy pomysł... Dziękuję za scenariusz... :) Był niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak krótko - nie umiem przestać płakać >.<

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie płaczę. Bardzo mi się podoba:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże.. płacze.. to takie smutne :'( jezzuuu ... łeeeee :'( pierwszy raz rozkleilam sie na scenariuszu :'(( jezuuuuuuu no nw... to takie piekne i smutne :'( jejkuuu nw co napisac.. płacze ... piekne...cudowne...smutne...boskie <3 Ai... serio juz nie wiem co napisac .. weny Choi<3<3 :')

    OdpowiedzUsuń
  6. Nikt ci nie pisze tu złych komentarzy i nawet jakby ktoś chciał to sie nie da . Piękne i bardzo wzruszające naprawde . Zaskakujesz mnie coraz bardziej z każda kolejna praca . Brawo ;*;*~

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie nie ja wcale nie płaczę nieee gdzie tam. JA RYCZĘ. To jest piękne, romantyczne. Brawo oby tak dalej <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie płaczę, ale z trudem oddycham. To.takie.piękne. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę piękny scenariusz ;;
    Bardzo mi się podobało, że nie przypominał wielu 'typowych scenariuszy', które za każdym razem mają praktycznie taką samą fabułę i niczym się nie różnią.
    Choć pomysł mało oryginalny bo wiadomo anioł stróż to 'typowy motyw' to Ty zrealizowałaś to naprawdę niesamowicie!!!!!!!
    Uwielbiam Twoje opisy!!!
    Noo i tak jak obiecałam zaczynam obserwować bloga ;)
    Anakin pozdrawia ~~^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozkleiłam się czytając to. Prześliczne.��

    OdpowiedzUsuń